Skiba znów to zrobił! Bezlitosny komentarz w sprawie wypadku rządowej kolumny. „Ta władza to jeden wielki…”

Krzysztof Skiba nie odpuszcza pisowskiej władzy. Tym razem tekściarz Big Cyca zamieścił wpis dotyczący wypadku rządowej kolumny.

Groźny wypadek rządowej kolumny

Krzysztof Skiba w ostatnich miesiącach często gościł na czołówkach portali i bulwarówek. Nie było to jednak związane z artystyczną działalnością tekściarza grupy Big Cyc, a wydarzeniami z jego prywatnego życia. Satyryk rozstał się z żoną po 30 latach, a media szybko poznały jego nową partnerkę. Jednak nowa miłość nie sprawiła, że Skiba zapomniał o całym świecie. Artysta wciąż chętnie komentuje polską rzeczywistość w mediach społecznościowych, z której chętnie kpi, szydzi i – nie bez przyczyny – żartuje.

Skiba nie mógł nie skomentować tego, co wydarzyło się w niedzielę. Przypomnijmy – dwóch policjantów i czwórka pasażerów samochodu osobowego zostali przetransportowani do szpitala, po tym jak za miejscowością Sokoły na Podlasiu doszło do zderzenia policyjnego radiowozu chroniącego kolumnę rządową z samochodem osobowym. Kolumną podróżował premier Mateusz Morawiecki.

Jak to jest z tymi kolumnami?

„W Warszawie jest kolumna Zygmunta. […] Są też piłkarze z nogami ciężkimi jak kolumny, o czym mogliśmy się przekonać podczas meczu z Mołdawią oraz kolumny głośnikowe w czasie koncertów i samochodowe kolumny rządowe. Te ostatnie są najbardziej niebezpieczne – rozpoczął swój wpis Krzysztof Skiba.

„To nie jest jednak wina kierowców. Oni po prostu dopasowują się mentalnie do osób, które wożą. Jeżdżą na chama i bez żadnych zasad. […] Wybory kopertowe, afera z respiratorami czy kraksa siedmiu aut z udziałem ministra Macierewicza, którego kolumna rządowa staranowała wręcz cywilne auta, jest po prostu rodzajem kolorytu, który opisuje nam charakter tych ludzi. Ta władza to po prostu jeden wielki wypadek na wszystkich polach i drogach” – podsumował artysta.

To nie pierwszy raz, gdy dochodzi do groźnego zdarzenia z udziałem rządowej kolumny. Sześć lat temu doszło do pamiętnego wypadku z udziałem seicento Sebastiana Kościelniaka, który na swej drodze spotkał kolumnę ówczesnej premier Beaty Szydło. Wygląda na to, że historia zatoczyła koło…

Źródło: teleshow.wp.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *