To są groźby?! Morawiecki opowiada o „obijaniu kijem” opozycji. „Żebyście nie zostali dotkliwie pobici…”

Podczas wizyty w Stalowej Woli premier Matusz Morawiecki podjudzał tłum do przemocy wobec opozycji.
Szef rządu mówił o pobiciu.

W środę w Hucie Stalowa Wola odbyła się uroczystość podpisania porozumienia między rządem i NSZZ „Solidarność”. W spotkaniu brał udział Mateusz Morawiecki, Jarosław Kaczyński i przewodniczący „Solidarności” Piotr Duda. W trakcie przemówienia szefa rządu padły skandaliczne słowa.

Wizyta w Stalowej Woli

– Dziś w Stalowej Woli razem z prezesem Prawo i Sprawiedliwość Jarosławem Kaczyńskim i szefem NSZZ Solidarność Piotrem Dudą podpisaliśmy porozumienie, które realizuje testament Solidarności lat 80., o którym zapomniały wszystkie poprzednie rządy – napisał na Facebooku bambik. Chodzi o emerytury stażowe.

– Symboliczne jest to, że porozumienie to podpisujemy w Stalowej Woli, która dzięki potężnym inwestycjom naszego rządu staje się jednym z centrów odnowy polskiego przemysłu zbrojeniowego – czytamy

Mateusz Morawiecki podczas swojego wystąpienia przyznał, że negocjacje były ciężkie i pozwolił sobie na żarty. – Pani minister finansów musiała kupić trzy dodatkowe opakowania tabletek od bólu głowy, wystąpiła o dodatkowy urlop. Nie jest lekko, bo mamy też inne priorytety. Ale priorytety ludzi pracy są częścią filozofii działania Prawa i Sprawiedliwości – mówił.

Z kijami na Platformę Obywatelską

„Gazeta Wyborcza” w swojej relacji opisuje skandaliczne słowa Mateusza Morawieckiego wygłoszone w Stalowej Woli. Prawo i Sprawiedliwość rządzi już ósmy rok, ale bambik cały czas wraca do czasów rządów koalicji PO-PSL.

– Jak rządzili państwem? Myślę, że pracownicy Huty Stalowa Wola, wszyscy pracownicy w Stalowej Woli mogą opowiedzieć wszystkim Polakom – mówił.

W kolejnych zdaniach tak się rozpędził, że zaczął mówi o kijach i pobiciu.

– Jak byłem tu poprzednio w lutym, to mi robotnicy powiedzieli, że jakby tu przyjechali ci z Platformy Obywatelskiej, to żebym im powiedział, żeby ubrali takie bardzo grube waciaki, bo ich kijami obiją. To ja mówię właśnie do tych naszych przeciwników politycznych: może się tu pojawicie, w Hucie Stalowa Wola, którą wyprzedawaliście kawałek po kawałku? Może się pojawicie i spojrzycie prosto w oczy robotnikom? Wątpię. Ale jak się pojawicie, to przywieźcie te waciaki, żebyście nie zostali za bardzo dotkliwie pobici. Bo my jesteśmy miłosierni i chcemy was oszczędzić – mówił.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *