Zamieszanie wokół Sławoja Leszka-Głódzia. Archidiecezja dementuje informacje nt. stanu zdrowia duchownego

Abp Sławoj Leszek Głódź trafił do szpitala.

Taką informację podały media. Problem w tym, że szybko zdementowała to rzeczniczka Archidiecezji Białostockiej Teresa Margańska. Jaka jest prawda?

Abp Sławoj Leszek Głódź jest chory?

Zamieszanie dot. abp Głodzia zaczęło się w piątek. Wtedy to Radio ZET podało informację, że duchowny przebywa w szpitalu. I to w ciężkim stanie. Dziennikarz stacji miał tę informację potwierdzić w aż kilku źródłach.

Następnie portal tvp.info zdementował tę ponurą wiadomość. – Przed chwilą rozmawiałam z arcybiskupem. Ani arcybiskup, ani ksiądz, który się nim opiekuje, nie mają takich wiadomości, o których informują media – przekazała mediom publicznym rzeczniczka Archidiecezji Białostockiej Teresa Margańska. Zapewniła, że arcybiskup ciesz się dobrym zdrowiem.

Możemy chyba założyć, że przedstawicielka Archidiecezji Białostockiej mówi prawdę. Nie zmienia to faktu, że abp Głódź to postać kontrowersyjna.

Kontrowersje dotyczące duchownego

Problemy Głodzia zaczęły się kilka lat temu. W 2021 r. Watykan ukarał go za zaniedbania dot. nadużyć seksualnych w archidiecezji gdańskiej. Kara nie była jednak dotkliwa. Otrzymał bowiem jedynie nakaz zamieszkania poza terenem archidiecezji i zakaz uczestniczenia w jakichkolwiek publicznych celebracjach religijnych lub spotkaniach świeckich na terenie archidiecezji gdańskiej. Do tego doszła kara finansowa – wpłata na rzecz „Fundacji św. Józefa”.

Nie były to jednak pierwsze jego problemy. W 2013 i 2019 roku zarzucono mu m.in. stosowania mobbingu wobec innych księży.

Abp Głódź po 2021 r., czyli po wspomnianych karach, jakie nałożyła na niego Stolica Apostolska, przeprowadził się do swojej rodzinnej Bobrówki na Podlasiu. Został też… sołtysem Piasków, czyli części Bobrówki. To ostatnie było o tyle dziwne, że prawo kanoniczne zabrania duchownych pełnienia urzędów publicznych. Jak widać, Głódź niewiele sobie z tego zrobił.

Głośno było też o tym, jak wierni zobaczyli go otwarciu przekopu Mierzei Wiślanej. Potem koncelebrował mszę w kościele pod wezwaniem św. Kazimierza Królewicza w Białymstoku. W tym ostatnim przypadku wierni mieli już dosyć i zbojkotowali uroczystość. 

Źródło: TVP Info, Radio ZET, gazeta.pl