Skacowany Mentzen wprost o swojej niedyspozycji. „Strasznie wczoraj zachlałem”
Prekampania wyborcza to okres wielu wyrzeczeń i ciężkiej walki. Trzeba mieć nie tylko mocne nerwy, ale też krzepę i… mocną głowę. Przekonał się o tym Sławomir Mentzen, który wyruszył właśnie w piwną trasę po Polsce.
Sławomir Mentzen zabalował?
Sławomir Mentzen wyruszył w tour „Piwo z Mentzenem”. To już niemal tradycja. Polityk Konfederacji po raz pierwszy objechał w taki sposób kraj jeszcze w czasie pandemii. Sprytnie obszedł zakaz organizacji imprez wewnątrz klubów. Spotkania z nim odbywały się na zewnątrz – np. w ogródkach piwnych. Tegoroczna trasa to de facto jego prekampania wyborcza.
Problem w tym, że ostatni event okazał się dla polityka chyba zbyt dużym wyzwaniem.
Lider Nowej Nadziei (to część Konfederacji) spotkał się ze swoimi fanami w Warszawie. Po wydarzeniu do sieci trafiło nagranie, na którym opowiada, jak mocno zaszalał.
– Strasznie wczoraj zachlałem, piłem piwo do 5 rano – wspomina Mentzen. Ponoć potem „urwał mu się film”. – Mam obowiązki, piwo z Mentzenem w Rzeszowie. Niektórzy mówią, że nie można pić, jak się ma kolejnego dnia występ. To nieprawda, można tylko trzeba wstawać rano. Na tym polega odpowiedzialność – wyjaśnił swoją filozofię życiową.
Ujawniam prawdę. Podczas Piwa z Mentzenem piję piwo. pic.twitter.com/wwehDfCASd
— Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) May 27, 2023
Od razu jednak uspokajamy: tak naprawdę cały monolog Mentzena to parafraza słynnej wypowiedzi jednego z bohaterów serialu „Chłopaki z baraków”, który bawił się jednak o wiele ostrzej:
Żeby jednak nie było: lider Konfederacji też nie jest mięczakiem. W sieci pojawiło się bowiem także inne video, na którym widać, jak mocno był… zmęczony.
O ile samo „piwo z Mentzenem” to dobry ruch PRowy, to widok zataczającego się lidera Konfederacji nie przysporzy dodatkowych głosów poparcia. Będzie przypominane i powtarzane w kampanii wyborczej. pic.twitter.com/X33QCh4gqm
— Tomasz Kalinowski (@kalinowski__) May 27, 2023
To ostatnie może być jednak dla niego pewnym problemem. „O ile samo »piwo z Mentzenem« to dobry ruch PRowy, to widok zataczającego się lidera Konfederacji nie przysporzy dodatkowych głosów poparcia. Będzie przypominane i powtarzane w kampanii wyborczej” – skomentował powyższe nagranie Tomasz Kalinowski, który zajmuje się PR-em.
Filmik, na którym Mentzen tłumaczy się z tego, co się stało, miał być dowcipną odpowiedzią na piwną wpadkę lidera „Konfy”. Przykro to mówić, ale ten coraz bardziej pokazuje, że nie rozumie, jak trudne jest bycie zawodowym politykiem.
Sukces „Piwa z Mentzenem”
Warszawskie „Piwo…” okazało się sukcesem. Przynajmniej pod kątem frekwencji. Pytanie brzmi jednak, czy ta ostatnia przełoży się potem na głosy wyborcze. W sondażach partia ma nadal ok. 10 proc. To na tyle dużo, by wprowadzić do Sejmu niemałą liczbę posłów i stać się koalicjantem PiS. Co jednak potem? Potem może przyjść czas na poważne współrządzenie. Sądząc po ostatnim wybryku Mentzena, on sam musi w ciągu najbliższych paru miesięcy przejść szybki proces dojrzewania. I to nie tylko politycznego…
Pierwsze Piwo z Mentzenem w tym roku w Warszawie. Nikt nie przyszedł 😉 pic.twitter.com/9zoOIKSdFk
— Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) May 26, 2023
Źródło: Twitter