Skacowany Mentzen wprost o swojej niedyspozycji. „Strasznie wczoraj zachlałem”

Prekampania wyborcza to okres wielu wyrzeczeń i ciężkiej walki. Trzeba mieć nie tylko mocne nerwy, ale też krzepę i… mocną głowę. Przekonał się o tym Sławomir Mentzen, który wyruszył właśnie w piwną trasę po Polsce.

Sławomir Mentzen zabalował?

Sławomir Mentzen wyruszył w tour „Piwo z Mentzenem”. To już niemal tradycja. Polityk Konfederacji po raz pierwszy objechał w taki sposób kraj jeszcze w czasie pandemii. Sprytnie obszedł zakaz organizacji imprez wewnątrz klubów. Spotkania z nim odbywały się na zewnątrz – np. w ogródkach piwnych. Tegoroczna trasa to de facto jego prekampania wyborcza.

Problem w tym, że ostatni event okazał się dla polityka chyba zbyt dużym wyzwaniem.

Lider Nowej Nadziei (to część Konfederacji) spotkał się ze swoimi fanami w Warszawie. Po wydarzeniu do sieci trafiło nagranie, na którym opowiada, jak mocno zaszalał.

Strasznie wczoraj zachlałem, piłem piwo do 5 rano – wspomina Mentzen. Ponoć potem „urwał mu się film”. – Mam obowiązki, piwo z Mentzenem w Rzeszowie. Niektórzy mówią, że nie można pić, jak się ma kolejnego dnia występ. To nieprawda, można tylko trzeba wstawać rano. Na tym polega odpowiedzialność – wyjaśnił swoją filozofię życiową.

Od razu jednak uspokajamy: tak naprawdę cały monolog Mentzena to parafraza słynnej wypowiedzi jednego z bohaterów serialu „Chłopaki z baraków”, który bawił się jednak o wiele ostrzej:

Żeby jednak nie było: lider Konfederacji też nie jest mięczakiem. W sieci pojawiło się bowiem także inne video, na którym widać, jak mocno był… zmęczony.

 

To ostatnie może być jednak dla niego pewnym problemem. „O ile samo »piwo z Mentzenem« to dobry ruch PRowy, to widok zataczającego się lidera Konfederacji nie przysporzy dodatkowych głosów poparcia. Będzie przypominane i powtarzane w kampanii wyborczej” – skomentował powyższe nagranie Tomasz Kalinowski, który zajmuje się PR-em.

Filmik, na którym Mentzen tłumaczy się z tego, co się stało, miał być dowcipną odpowiedzią na piwną wpadkę lidera „Konfy”. Przykro to mówić, ale ten coraz bardziej pokazuje, że nie rozumie, jak trudne jest bycie zawodowym politykiem.

Sukces „Piwa z Mentzenem”

Warszawskie „Piwo…” okazało się sukcesem. Przynajmniej pod kątem frekwencji. Pytanie brzmi jednak, czy ta ostatnia przełoży się potem na głosy wyborcze. W sondażach partia ma nadal ok. 10 proc. To na tyle dużo, by wprowadzić do Sejmu niemałą liczbę posłów i stać się koalicjantem PiS. Co jednak potem? Potem może przyjść czas na poważne współrządzenie. Sądząc po ostatnim wybryku Mentzena, on sam musi w ciągu najbliższych paru miesięcy przejść szybki proces dojrzewania. I to nie tylko politycznego…

Źródło: Twitter

Jacek Walewski

Od wielu lat publikuję artykuły na różne tematy: począwszy od polityki, ekonomii i nowych technologii po popkulturę. W przeszłości współpracowałem z m.in. Magazynem Gitarzysta czy Esensja.pl Obecnie oprócz pisania dla Crowd Media, publikuję swoje artykuły na Bitcoin.com i Cryps.pl Jestem autorem tysięcy artykułów dot. wyżej wspomnianych kwestii.
Politykę poznawałem "od kuchni", współpracując z posłem Mirosławem Suchoniem (Polska 2050) i posłanką Mirosławą Nykiel (PO). Działałem także społecznie w Polskim Stowarzyszeniu Bitcoin.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *