Tysiące ludzi straci pracę? PiS próbuje przeforsować kontrowersyjną ustawę lustracyjną. „Ustawowa sankcja”
Niewykluczone, że już wkrótce kilkadziesiąt tysięcy pracowników administracji publicznej czeka lustracja. Sejm zagłosuje ws. ustawy, która może skończyć się wielką czystką.
Wielka lustracja
Szykuje się wielka lustracja w administracji publicznej? Sejm kończy prace nad ustawą, która obejmuje pracowników administracji urodzonych przed 1 sierpnia 1972 r. W myśl proponowanych przepisów, osoby te będą musiały złożyć oświadczenie lustracyjne. Jeżeli coś się na nich znajdzie, stracą pracę.
— Mamy nadzieję, że dzięki temu będziemy mieli gwarancję całkowitego bezpieczeństwa i środowiska agenturalne nie będą mogły wpływać na bezpieczeństwo Polski – mówił Antoni Macierewicz na antenie Telewizji Republika. Według szacunków pracę może stracić nawet 40 tysięcy osób, ok. 22 tys. ze służby cywilnej oraz ok. 18 tys. z urzędów państwowych.
Uwagi RPO
Uwagi do ustawy ma Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek. Jak wskazuje, proponowane przepisy nie są zgodne z Konstytucją, bowiem zakładają jednakowe negatywne traktowanie wszystkich pracowników, niezależnie od ich dorobku zawodowego. RPO zauważa, że ludzie mogą stracić pracę z dnia na dzień, niezależnie jak wyglądała ich współpraca z podmiotem zakwalifikowanym jako organ bezpieczeństwa państwa.
— Nastąpi to bez przyznania takiej osobie prawa do odwołania się do sądu, bez prawa do indywidualnej oceny postawy w okresie państwa komunistycznego. Tego typu rozwiązanie, będące w istocie ustawową sankcją wymierzoną zbiorowo pewnej grupie obywateli, trudno uznać za postać proporcjonalnego ograniczenia wolności i praw człowieka – mówi Wiącek. – Jednym z założeń państwa demokratycznego jest bowiem indywidualizacja odpowiedzialności, która oznacza, że wszelkiego typu sankcje mogą być wymierzane tylko po indywidualnej ocenie zachowania, z możliwością odwołania się do niezawisłego sądu. Tego standardu opiniowana ustawa nie spełnia – podkreśla RPO.
Sejm zadecyduje
Senatorowie odrzucili ustawę w całości. 24 maja sejmowa Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych poparła ich stanowisko. W piątek 26 maja sprawą zajmie się Sejm. Aby przeforsować pomysł, PiS potrzebuje bezwzględnej większości. Jeżeli partii rządzącej uda się ją przepchnąć, pozostaje jeszcze prezydent. A eksperci jasno pokazują, że ustawa łamie Konstytucję i jest niezgodna z wyrokami Trybunału Konstytucyjnego.
– Niedopuszczalne jest w demokratycznym państwie prawnym przyznanie ustawodawcy prawa do tego, aby tworzył rozwiązania prowadzące do przekreślenia dorobku życiowego i zawodowego tych pracowników, którzy nie naruszyli prawa, do przekreślenia wartości ich pracy już po 1990 r., niezależnie od jej rzeczywistego znaczenia i dotychczasowej oceny pracodawcy. Regulacja wprowadzająca automatyczne rozwiązanie stosunków pracy wskazanych grup pracowników nie respektuje podstawowych swobód, do których należy prawo do wysłuchania i prawo do obrony, a także prawo do zindywidualizowanej oceny – przekonuje Marcin Wiącek.
Źródło: Business Insider