Aleksander Łukaszenko poważnie zachorował? Sensacyjne doniesienia z Mińska
Media zastanawiają się, jaki jest stanu zdrowia Aleksandra Łukaszenki. W czasie parady zwycięstwa w Moskwie wyglądał na osłabionego i rzekomo miał problemy z chodzeniem. Biełaruski Hajun poinformował na Twitterze, że Łukaszenko pojawił się w „prezydenckiej klinice” w Mińsku.
Łukaszenka jest chory?
„Z naszych informacji wynika, że dziś około godz. 19 Aleksander Łukaszenko przybył do Republikańskiego Klinicznego Centrum Medycznego (»klinika prezydencka«) w Drozdach (dzielnica Mińska — red.)” — pisze na Twitterze kanał Biełaruski Hajun. „Te same informacje potwierdza Euroradio. Wiadomo, że w chwili jego przybycia przejścia do szpitala były zablokowane, a na drogach stali stróże prawa. Po przejechaniu kawalkady Łukaszenki przejścia zostały otwarte” — dodano w kolejnym wpisie.
According to our information, today at around 19:00 Lukashenko arrived to the Republican Clinical Medical Center (‘president’s clinic’) near Drazdy reservoir. pic.twitter.com/1mrcmGSRww
— Belarusian Hajun project (@Hajun_BY) May 13, 2023
Do tego doszła informacja, że po godz. 21 czasu miejscowego (20 czasu polskiego) kolumna prezydencka odjechała sprzed szpitala. Potem zatrzymała się w małej podmińskiej miejscowości Astraszycki Haradok (Gródek Ostroszycki).
Nie wiadomo jednak, jaki jest stan Aleksandra Łukaszenki. Od kilku dni nie pokazuje się publicznie (podobnie jak w lutym), a do tego odwołał niektóre zaplanowane spotkania. Media snują teorię, że złapał jakiegoś wirusa.
— Kilka osób z zachorowało i padło z nóg. O ile rozumiem, to coś wirusowego — powiedział anonimowy informator Naszej Niwy. Dodał, że może być grypa, ale w ostrej postaci. — Jeśli to grypa, mogą wystąpić powikłania, jeśli nie są leczone tak, jak powinny – ostrzegł.
Prezydent z chrypką
Coś może być na rzeczy, bowiem u Łukaszenki usłyszano wcześniej chrypę. W czasie wspomnianej już parady zwycięstwa w Moskwie wyglądał na słabego. Podobno miał nawet problemy z chodzeniem. Pojawiły się nawet doniesienia, że na lotnisko zawiozła go karetka. Miał mieć też zabandażowaną rękę. Bandaż ukrywał ponoć wenflon do podawania leków.
Paradoksalnie problemy zdrowotne Łukaszenki nie są na rękę Polsce. Dziś jest on co prawda politykiem wrogim naszemu krajowi i bliskim Rosji, ale jednocześnie gwarantującym pewną niezależność Białorusi od Putina. Gdyby go zabrakło, władze w Mińku mogą przejąć politycy, którzy podporządkują się Kremlowi i włączą swój kraj w wojnę na Ukrainie.
Źródło: Twitter, nashaniva.com, Onet