To się nazywa falstart. O mały włos nie doszło do tragedii podczas otwarcia lotniska w Radomiu

W czwartek uroczyście otwarto lotnisko w Radomiu. Jednak nie wszystko poszło zgodnie z planem, bo podczas pokazu samolotów doszło do kolizji.

Oczko w głowie PiS

Lotnisko w Radomiu to jeden ze sztandarowych pomysłów Prawa i Sprawiedliwości, który ma pokazać moc i potęgę państwa. Trzeba powiedzieć sobie szczerze – jeżeli będzie to sukces na miarę przekopu Mierzei Wiślanej albo „dobrej zmiany” w publicznej telewizji, to strach się bać. Tym bardziej, że lotnisko było oczkiem w głowie m.in. Marka Suskiego.

– Lotnisko Chopina w Warszawie jest w tej chwili w zasadzie zablokowane. Nie na możliwości zwiększenia liczby lotów, więc potrzebne jest lotnisko, z którego będzie można latać. I jestem przekonany, że to lotnisko będzie sukcesem, motorem napędowym gospodarki zachwalał inwestycję w rozmowie z Robertem Mazurkiem w RMF FM. Przypomnijmy – lotnisko kosztowało ok. 800 mln zł.

Niebezpieczny incydent podczas otwarcia lotniska

Uroczyste otwarcie portu nastąpiło w czwartek 27 kwietnia. W Radomiu wylądował pierwszy pasażerki samolot, który leciał z Paryża. Jednak wcześniej, jeszcze za dnia w ramach uświetnienia otwarcia odbył się m.in. pokaz akrobacji samolotowych. Nie wszystko poszło zgodnie z planem, ponieważ doszło do kolizji dwóch maszyn.

– Otrzymaliśmy zgłoszenie, że na terenie prywatnej posesji znaleziono części, które mogą pochodzić z samolotu. Policjanci są na miejscu i prowadzą działania, jednak w sprawie wszelkich szczegółów proszę kontaktować się z rzecznikiem prasowym żandarmerii – poinformowała w rozmowie z portalem „TVN Warszawa” podinspektor Katarzyna Kucharska, rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu.

Świadkowie zdarzenia mówią o olbrzymim huku i częściach maszyn, które po incydencie spadły na prywatne posesje okolicznych domów. Na miejscu czynności procesowe prowadziła także prokuratura oraz Żandarmeria Wojskowa. Na szczęście nikomu nic się nie stało. O wypadku na mediach społecznościowych poinformował między innymi poseł Konrad Frysztak, który zamieścił na Facebooku zdjęcia z miejsca upadku fragmentu samolotu.

To się nazywa falstart. Miejmy nadzieję, że to pierwszy i ostatni tego typu incydent…

Źródło: warszawa.naszemiasto.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *